Podsumowanie akcji “Monety dla Seniora”

Zbliżamy się do finału akcji społecznej „Monety dla Seniora”, którą rozpoczęliśmy w naszym domu i wielu Waszych domach na początku października tego roku. U nas cel: uzbierać #100Monet jednego nominału, nie został osiągnięty. Trochę brakuje ☹ więc postanowiliśmy, że zamienimy te monety, które do tej pory zostały uzbierane – tzw. „drobne” na „grube” i tym samym dołożymy do pełnej wartości wyznaczonego celu.

Porażka czy sukces?

Nie ukrywamy, warunki były wyjątkowo trudne, by uzbierać zaplanowaną gotówkę. Rzadko wychodziliśmy do sklepu. W związku z pandemią, zdecydowanie ograniczyliśmy częstotliwość robienia zakupów, co przełożyło się na incydentalną możliwość pojawienia się monet w naszych (rodziców) portfelach. Mimo to nie czujemy smaku porażki. Przeciwnie. Ważne jest dla nas to, że teraz szczerze umiemy porozmawiać o dobroczynności z dziećmi i że wszyscy czujemy radość z przystąpienia do kolejnego etapu naszej akcji – bo przecież na zapełnieniu słoika akcja się nie kończy.

Jak rozmawiamy z dziećmi o dawaniu pieniędzy?

Podobnie jak w wypadku większości rozmów z dziećmi na temat pieniędzy, tak i teraz, nagle, temat materialnej pomocy innym, sam wypłynął w niespodziewanym momencie – w czasie niedzielnego obiadu. A zaczęło się od wywołania słoika, który stoi od kilku tygodni na parapecie w kuchni oznaczony napisem „MONETY DLA SENIORA”. Od października nawet zdążył się lekko przykurzyć, więc starsza córka zapytała: „I co z tym słoikiem?”. Szybko wspólnie z mężem podchwyciliśmy temat i takimi oto pytaniami wywołaliśmy prawdziwą rozmowę: Na czym polega pomaganie? Czy nasza rodzina pomaga innym? Kiedy? Jakie to są sytuacje? Jak nasze dzieci to postrzegają? Jak się dzięki temu czujemy?

 

Nasze dzieci do tej pory widziały, że lubimy włączać się w pomoc dla innych, licytacje, kiermasze wypieków, rzeczy, itd. Do tej pory nie organizowaliśmy sami pomocy nieznanej nam osobiście osobie. Dotychczas była to nasza odpowiedź na zawołanie innych. Więc tak oto odbyła się nasza pierwsza szczera rozmowa w temacie dobroczynności. W trakcie rozmowy skupiliśmy się na tym, by nasze dzieci wiedziały dlaczego pomagamy, jak pomagamy, jak możemy pomagać i by wiedziały jak mogą uczestniczyć w podejmowaniu decyzji dot. zaangażowania w dobroczynność.

Dlaczego warto pomagać?

Córki żywiołowo przywoływały różne historie, fakty i rozgadały się, jakby szukając w naszej kuchni przykładów, a my-rodzice widzieliśmy jakie niosło to silne emocje – narastającą radość. Radość – dzieci i naszą, kiedy wspominaliśmy różne akcje, w których braliśmy udział. Do końca moich dni nie zapomnę słów mojej (wówczas) 6-letniej córki podczas brania udziału w internetowej licytacji charytatywnej dla chorej Pani z naszego miasta: „Mamo weźmy z mojej skarbonki… ja sobie jeszcze nazbieram… a ta Pani może nie zdążyć kupić lekarstwa”. Takie to są otwarte pobudki dziecka. A moje? Pomagając odczuwam, że nasze społeczności są silniejsze, bo ludzie wiedzą, że mogą na siebie liczyć w trudnych sytuacjach (w szkole, mieście, kraju, na świecie czy w najbliższym gronie przyjaciół i rodziny). Niesienie pomocy bądź jej otrzymywanie, umacnia nasze więzi.

Dziękujemy, że byliście z nami!

Intencja każdej akcji społecznej zawsze jest wspaniała, bo oprócz tego, że niesie pomoc i buduje więzi społeczne, to dodatkowo rozwija świadomość spraw, w które dzięki akcji się włączamy. My na pewno za chwilę znowu powtórzymy akcję zbieramy #100Monet. Mamy nadzieję, że będziecie znowu z nami. Teraz pięknie Wam dziękujemy za wsparcie pierwszej edycji. W następnej, jest szansa, że z naszym słoikiem pójdzie lepiej 😉.

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *