Co dziecko powinno wiedzieć o pieniądzach

Często rodzice pytają: co dziecko powinno wiedzieć o pieniądzach?
Poniżej ustalenia z badań psychologów – zapraszam do lektury opinii, które udało mi się zebrać, okraszonej własnymi przemyśleniami.

Poszukiwanie odpowiedzi na te pytania, było dla mnie szczególnie ważne, nie tylko jako dla rodzica, ale również dlatego, że jest dla mnie kluczowe z uwagi na zakres opracowywanych warsztatów, szkoleń i podejmowanych działań ku edukacji finansowej dzieci i młodzieży, w zależności od ich wieku.

Dziś odpowiadam nieco przewrotnie na to pytanie – co powinno? Niewiele.

Wiem, że zaraz (Drogi Rodzicu) pojawia Ci się w głowie, to po co w ogóle tym się zajmować, skoro niewiele trzeba dziecku?

Niewiele, tzn. niewiele musisz robić tradycyjnie wykładając swojej pociesze, ale proponuję wajchę wysiłkową ustawić na siebie. Na budowanie swojej świadomości, na refleksję nad codziennymi czynnościami związanymi z finansami osobistymi (dziecko uczy się przede wszystkim poprzez naśladowanie dorosłych), czy dawanie przemyślanych odpowiedzi na pytania dziecka dot. pieniędzy, by nie słyszało tylko zdawkowego „ale nie ma pieniędzy” w sytuacji gdy będzie np. nalegało na jakiś zakup.

W tym miejscu możesz sobie pogratulować rozpoczęcia ważnych kroków, bo skoro czytasz ten artykuł, jesteś gościem mojej strony, to robisz wiele, a wręcz bardzo dużo dla swojego dziecka i dla siebie w sferze kształcenia finansowego. Ja Ci szczerze gratuluję tego wyboru i dziękuję za spędzenie kilku chwil na mojej stronie.

Ale wracając do pierwotnego pytania: co dziecko powinno wiedzieć o pieniądzach?

Jak dla mnie w wieku przedszkolnym dziecko dobrze zacząć uświadamiać i wprowadzać go w sprawy finansowe. Takie jak: że za zakupy się płaci, że są monety i banknoty i one różnią się między sobą. Ale to jest dopiero początek drogi. Absolutnie nie oczekuję, by moje dzieci, ani żadne inne w wieku 5 czy 7 lat zdawało sobie sprawę, do ilu spraw potrzebne są pieniądze. By orientowało się dokładnie, jak można zarabiać. Jakie są mechanizmy rynkowe. Na to wszystko przyjdzie czas. Ale od czegoś i kiedyś przecież trzeba zacząć. Osobiście uważam, że z dziećmi edukację finansową dobrze zacząć jak najwcześniej. Tyle że od odpowiednich zagadnień.

Okazuje się, że od kilkudziesięciu lat prowadzone są badania na temat wiedzy dzieci o pieniądzach. Tego, jak rozwija się ich wiedza i myślenie ekonomiczne. I tak, zarówno badania Straussa (1952) i Furth (1980) wskazują, że znajomość monet, rozumienie wartości pieniędzy, pojęcie zysku nabywane jest przez dzieci stopniowo, że dopiero w wieku około 12 lat dzieci zyskują pełną wiedzę w tym temacie. 3- 4 latek w ogóle nie rozumiał pojęcia pieniądza w badaniach Straussa, z badań Furtha wynikało, że 5- 6 latek może zakupy traktować jako rytuał, nie rozumiejąc, że to wymiana towaru za pieniądze.
W swoich badaniach w 1988 włoskie badaczki Berti i Bombi doszły do wniosku, że można wyróżnić 5 poziomów rozwoju rozumienia pieniędzy:

poziom 0 – brak jakiejkolwiek wiedzy ekonomicznej, rozumienia pieniądza
poziom 1 – uświadomienie, że za towary trzeba płacić, ale że jeden towar to jedna moneta
poziom 2 – dostrzeganie różnic między monetami i zrozumienie, że nie za każdą można w sklepie zrobić zakupy
poziom 3 – zrozumienie, że kupno towaru wiąże się z przekazaniem odpowiedniej kwoty (na zasadzie tyle to za mało – tyle wystarczy), właściwą jego wartości kwotę, dostrzeganie różnic jakościowych między pieniędzmi (bankonoty vs monety)
poziom 4 – zrozumienie, że za towar trzeba zapłacić dokładną cenę, zaczyna kształtować się pojęcie reszty (że jak da się za dużo pieniędzy, to sprzedawca odda resztę), ale dzieci często jeszcze nie rozumieją, dlaczego reszta jest czasami oddawana
poziom 5 – pełne zrozumienie idei reszty

Tyle badania. Na co ważnego wg mnie wskazują? Że pełne zrozumienie mechanizmów rynkowych, ekonomicznych rozwija się w czasie. Od pojęć podstawowych do bardziej złożonych. Od rzeczy związanych najpierw z własną codziennością i otoczeniem. Np. zanim dziecko zrozumie, że pieniądze pochodzą z ogólnie z pracy, na początku będzie myślało, że tylko rodzice je zarabiają. Że istotne jest także własne doświadczenie, możliwość uczenia się w praktyce. Która przyspiesza zdobywanie wiedzy ekonomicznej.

Ale sama, umówmy się „czysta wiedza” o finansach, nie jest jedyną potrzebą kształceniową w dzisiejszych czasach. Wyzwaniem jest rozwijanie u dzieci (często też i u dorosłych) umiejętności związanych z funkcjonowaniem w rzeczywistości finansowej, jak umiejętności wartościowania i namysłu nad wyborami związanymi z finansowym wymiarem stylów życia. To także kształtowanie postawy krytycznego myślenia nad spotykanymi na co dzień zjawiskami kultury finansowej, by w dorosłym życiu potrafić utrzymać satysfakcjonującą relację z pieniędzmi.
Ale jak to robić? Chętnie dzielę się swoimi praktykami i zapraszam do skorzystania z udziału w Akademii Finansów dla rodziców. Więcej informacji znajdziesz pod: https://szkolenia.akaom.pl/.

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *